Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. — Phil Bosmans
Blogroll
środa, 28 września 2011
Obrona księżyca
Przyjaciel zakochanych, poetów towarzysz,
Rozjaśnia noce nasze wierne od stuleci.
Z tobą jest, który kochasz, z tobą, który marzysz.
Któż ma bronić księżyca, jeśli nie poeci?
Niech płynie we śnie srebrnym. Czyż ziemi nie starczy
Na wieczny trud Syzyfa i rozpacz Antygon,
Że trzeba tej strzelniczej, pozaziemskiej tarczy,
Co niebo zmienia w rakiet kosmicznych poligon?
Chciwy pożeracz trupów zwierzęcych, chutliwy
Morderca i niszczyciel płodny bez rachunku,
Wiedzieny przez natury dwa imperatywy:
Obronę własnej skóry i ciągłość gatunku,
Już rośnie, już się zbroi astralny bohater,
Co Mare Imbrium, ciche Mare Tenebrarum,
Dolinę Herodota i Tychona krater
Napełni bólem ludzkim i ziemskim koszmarem.
Prawo moralne we mnie, a niebo gwiaździste
Nade mną. Cóż, gdy prawo przemocą hańbione.
Niech więc krążą księżyce w biegu nie zmienione
I niech przynajmniej niebo pozostanie czyste.
Słonimski Antoni
Wiersze:
* Słonimski Antoni
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz