Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. — Phil Bosmans
Blogroll
niedziela, 25 września 2011
Grudzień w Warszawie
...znowu zima
śnieg sypie z nieba
Ludzie mówią
że idą święta
Ja stoję na moście
i patrzę jak rzeka
w pośpiechu przed zimą
do morza ucieka
I chciałabym teraz
zmienić się w kamyk maleńki
Popłynąć w dal
w zielonych objęciach rzeki...
Sama nie wiem
co ja tu robię
w tym obcym mieście
gdzie nic nie jest moje
Wirują światła
tańczą ulice
nikt nie usłyszy
nie ma co krzyczeć
I chciałabym teraz
zmienić się w kamyk maleńki
Popłynąć w dal
w zielonych objęciach rzeki...
Stoję na moście
i wszystko mi jedno
coś niedobrego
dzieje się ze mną
Chyba przestaję
kochać kogoś
kto pewnie wciąż nie śpi
i czeka na mnie w domu
I chciałabym teraz
zmienić się w kamyk maleńki
Popłynąć w dal
w zielonych objęciach rzeki...
Najdalej stąd...
Znowu zima
śnieg sypie z nieba
ludzie mówią
że idą święta...
Pewnie już późno
czas wracać do domu
o rzece i moście
nie powiem nikomu...
Lipnicka Anita
Wiersze:
* Lipnicka Anita
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz